- Home
- >
- Blog
- >
- Studia we Włoszech
- >
- Wady studiowania za granicą
W tym roku liderami QS World University Rankings 2022 zostali MIT, Oksford, Stanford i Cambridge (ex aequo), i Harvard, a zaraz za nimi – Caltech, Imperial College London, ETH Zurich i UCL (ex aequo), i University of Chicago. Znakomitej większości osób wydaje się, że studia na uniwersytecie ze światowego TOP10 czy nawet TOP200 to tylko splendor uczelni kształcącej przyszłych noblistów i prezydentów, nowe znajomości z ludźmi z całego świata i dyplom, który otwiera furtki. Jakby to powiedziała Joanna Krupa – sława, pieniądze i wielka kariera po graduacji.
To wszystko na tych uczelniach jest – byłam, widziałam, potwierdzam. Ale jest tam też mnóstwo trudów, wyzwań, kosztów i przeszkód. Jak słyszy każdy podopieczny EduCat na pierwszej sesji, my gramy w otwarte karty. Zamiast idealizować, opowiadamy jak jest naprawdę, jakie szanse ma dany aplikant lub aplikantka i jakie są alternatywy.
Tu mała anegdota. Jeden z najciekawszych feedbacków jaki dostałam jako założycielka EduCat to gdy dziewczyna podziękowała mi za to, że stworzyłam prawdopodobnie jedyne miejscem, które zajmuje się pomocą w aplikacji na studia za granicą, a jej odradza takie studia. Ona za to dziękuje, bo po rozmowie widzi, że ma w tej chwili dużo lepsze perspektywy w Polsce i najlepszy czas na studia za granicą będzie dla niej za 2-5 lat. W tym czasie poprawi angielski, dokończy licencjat w Polsce i zrealizuje ciekawy pomysł biznesowy.
Gramy w otwarte karty, dlatego dziś post o minusach studiów za granicą zebranych na podstawie autorefleksji i opinii podopiecznych i znajomych. Lista na pewno nie jest pełna i z chęcią usłyszymy dodatkowe sugestie w komentarzach. Zatem jakie są wady i wyzwania studiowania za granicą?
Koszty studiów i koszty życia
Najbardziej oczywistą przewagą studiów w Polsce nad studiami za granicą jest to, że studia w Polsce w dużej mierze są za darmo lub kosztują niewiele w porównaniu do najlepszych zagranicznych uczelni. Na koszty studiów w konkretnych krajach poświęcimy oddzielny post. Ja patrzę na ten temat z czysto finansowej perspektywy.
Każdy kierunek i kraj kosztuje inaczej, spójrzmy więc na koszty najlepszego uniwersytetu w Europie, kurs – BA Economics and Management. Czesne na studiach w Anglii to £32,480 za rok, a koszty życia Oksford szacuje na £11,000 za rok akademicki. Po Brexicie nie można już skorzystać z korzystnego kredytu studenckiego, który spłaca się dopiero po przekroczeniu pewnego progu zarobków. Za trzyletnie studia trzeba więc zapłacić £130,440, czyli ok. 700,000 zł. To odpowiednik kupienia dziecku mieszkania 70 m2 w Warszawie, czyli hojna inwestycja. A jak szybko się zwraca? Oksford nie prowadzi oficjalnych statystyk o samych Polakach i ich zarobkach po studiach. Średnio, absolwenci Oksfordu zarabiają 45% więcej niż brytyjska średnia 5 lat po skończeniu uniwersytetu – £34,802 zamiast £24,000. W Polsce absolwenci takich uczelni są bardziej unikalni, ale przyjmijmy tę samą liczbę (45%) do konserwatywnej estymacji. Dzieląc koszt studiów przez różnicę w zarobkach, otrzymujemy zwrot w 12 lat. Stopa zwrotu to więc 8% rocznie, w porównaniu do 3-5% stopy zwrotu z inwestycji w mieszkanie na wynajem. Jeśli macie to szczęście by Wasi rodzice mieli taką kwotę do rozważenia jako inwestycję, zaproponujcie im, że oddacie im te pieniądze w przyszłości, tak samo jak kiedyś oddalibyście je brytyjskiemu Student Loan Finance. Jeśli nie mają takich pieniędzy, jest ogromna liczba tańszych, a nawet darmowych opcji. Jeśli potrzebujesz pomocy wypełnij poniższy formularz.
Szok kulturowy i bariera językowa
Marzysz o studiach za granicą?
Mam nadzieję, że nie zniechęciłam. 🙂 A jeśli tak, trudno, tak jak mówię – cenię szczerość bardziej niż dowolne korzyści biznesowe czy finansowe. W razie jakichkolwiek wątpliwości, kontaktujcie się z nami!
"Gdzie jest mój dom?"
Musisz zmierzyć się z tym, że jeśli nagle „znikniesz” na 2-5 lat, ludzie w Polsce zauważą. Ty tymczasem „zadomowisz” się w nowym miejscu, nawet jeśli będziesz spędzać tam 6-8 miesięcy rocznie. Jednego dnia siedzieć będziesz przy kolacji bożonarodzeniowej czy innej tego typu okazji w Polsce i pomyślisz, że nie wiesz już, czy teraz wracasz, czy wyjeżdżasz „z powrotem” na studia. Przygotuj się, że studia za granicą to brak zakotwiczenia i dużo myślenia o tym, co dalej.
"A co pomyślą", czyli irracjonalny strach związany z powrotem
Skończycie najlepsze studia na najlepszych kierunkach za granicą. Przynajmniej ja wierzę, że to się uda 🙂 A potem okaże się, że wbrew marzeniom o wielkich karierach w City of London czy Wall Street, lepsze oferty dostajecie w Polsce. Że rynek pracy w USA, UK, Holandii czy Szwecji wcale nie jest tak przyjazny, jak pisali w gazetach. Że gdy porównacie Wasz dochód rozporządzalny (net disposable income), czyli zarobki minus niezbędne koszty życia, to Polska bardziej się opłaca. I wtedy zaczniecie myśleć „To po co mi był ten wyjazd? co powie mama i tata? Co odpowiem, gdy wszyscy będą pytać, czemu wróciłem/wróciłam?”
Odpowiadam. Gdyby nie wyjazd, Wasze możliwości w Polsce byłyby dużo mniejsze, nie poznalibyście dziesiątek lub setek świetnych ludzi i nie zdobylibyście perfekcyjnego angielskiego. Co powiem mama i tata, to powie – jesteście dorośli naprawdę nie powinno Was to już w tej chwili interesować. A co odpowiecie, gdy będą pytać, dlaczego wróciliście? że to była najlepsza decyzja w Waszym życiu – wyjechać, a potem wrócić – bo dzięki temu możecie z wiedzą, językiem i znajomościami zdobytymi za granicą zmieniać Polskę na lepsze, a ten kraj o wiele bardziej potrzebuje takiej oddolnej zmiany niż wysoce rozwinięty kraj, w którym studiowaliście. Tylko tyle i aż tyle. W Polsce tworzą się niesamowite społeczności wokół absolwentów konkretnych zagranicznych uczelni. Sama zasiadam w radzie Oxford and Cambridge Alumni Network i jestem niesamowicie dumna z tego, co osiągamy jako Polacy, którzy wrócili do Polski, by każdy w swojej niszy zmieniać odrobinę rzeczywistość wokół siebie. Do tego właśnie zachęcam moich podopiecznych w Perfectly, choć uważam, że wyjazd „na dobre” jest jak najbardziej dobrym wyborem – wszystko zależy od człowieka.
Marzysz o studiach za granicą?
Mam nadzieję, że nie zniechęciłam. 🙂 A jeśli tak, trudno, tak jak mówię – cenię szczerość bardziej niż dowolne korzyści biznesowe czy finansowe. W razie jakichkolwiek wątpliwości, kontaktujcie się z nami!
"Gdzie jest mój dom?"
Musisz zmierzyć się z tym, że jeśli nagle „znikniesz” na 2-5 lat, ludzie w Polsce zauważą. Ty tymczasem „zadomowisz” się w nowym miejscu, nawet jeśli będziesz spędzać tam 6-8 miesięcy rocznie. Jednego dnia siedzieć będziesz przy kolacji bożonarodzeniowej czy innej tego typu okazji w Polsce i pomyślisz, że nie wiesz już, czy teraz wracasz, czy wyjeżdżasz „z powrotem” na studia. Przygotuj się, że studia za granicą to brak zakotwiczenia i dużo myślenia o tym, co dalej.
"A co pomyślą", czyli irracjonalny strach związany z powrotem
Skończycie najlepsze studia na najlepszych kierunkach za granicą. Przynajmniej ja wierzę, że to się uda 🙂 A potem okaże się, że wbrew marzeniom o wielkich karierach w City of London czy Wall Street, lepsze oferty dostajecie w Polsce. Że rynek pracy w USA, UK, Holandii czy Szwecji wcale nie jest tak przyjazny, jak pisali w gazetach. Że gdy porównacie Wasz dochód rozporządzalny (net disposable income), czyli zarobki minus niezbędne koszty życia, to Polska bardziej się opłaca. I wtedy zaczniecie myśleć „To po co mi był ten wyjazd? co powie mama i tata? Co odpowiem, gdy wszyscy będą pytać, czemu wróciłem/wróciłam?”
Odpowiadam. Gdyby nie wyjazd, Wasze możliwości w Polsce byłyby dużo mniejsze, nie poznalibyście dziesiątek lub setek świetnych ludzi i nie zdobylibyście perfekcyjnego angielskiego. Co powiem mama i tata, to powie – jesteście dorośli naprawdę nie powinno Was to już w tej chwili interesować. A co odpowiecie, gdy będą pytać, dlaczego wróciliście? że to była najlepsza decyzja w Waszym życiu – wyjechać, a potem wrócić – bo dzięki temu możecie z wiedzą, językiem i znajomościami zdobytymi za granicą zmieniać Polskę na lepsze, a ten kraj o wiele bardziej potrzebuje takiej oddolnej zmiany niż wysoce rozwinięty kraj, w którym studiowaliście. Tylko tyle i aż tyle. W Polsce tworzą się niesamowite społeczności wokół absolwentów konkretnych zagranicznych uczelni. Sama zasiadam w radzie Oxford and Cambridge Alumni Network i jestem niesamowicie dumna z tego, co osiągamy jako Polacy, którzy wrócili do Polski, by każdy w swojej niszy zmieniać odrobinę rzeczywistość wokół siebie. Do tego właśnie zachęcam moich podopiecznych w Perfectly, choć uważam, że wyjazd „na dobre” jest jak najbardziej dobrym wyborem – wszystko zależy od człowieka.
Marzysz o studiach za granicą?
Mam nadzieję, że nie zniechęciłam. 🙂 A jeśli tak, trudno, tak jak mówię – cenię szczerość bardziej niż dowolne korzyści biznesowe czy finansowe. W razie jakichkolwiek wątpliwości, kontaktujcie się z nami!
Powtarzam tę historię do znudzenia, ale uważam, że jest ważna – mając 15 lat, znałam angielski na poziomie „dzień dobry, gdzie jest stacja metra?” Nie dostałam się do wymarzonego publicznego liceum, więc zdecydowałam się na IB, gdzie wszystkie lekcje odbywają się po angielsku. Zdałam najlepiej egzamin z matematyki, więc przyjęto mnie „na kredyt”, ale angielskiego musiałam się nauczyć przez 2 miesiące wakacji przed rozpoczęciem IB. Siadłam, zrobiłam 10-15 zeszytów ćwiczeń pod IELTS/TOEAFL/CAE i się nauczyłam. Tyle.
A potem dostałam się na Oksford, przyjechałam i nagle okazało się, że super radzę sobie z językiem (w końcu przez 3 lata IB uczyłam się tylko po angielsku), ale zupełnie nie rozumiem, o czym oni wszyscy mówią. To dlatego, że tak samo jak Polacy mają Misia, Zbyszko Trzy Cytryny i Magdę Gessler, Brytyjczycy mają swojego Monty Pythona i bardziej dzisiejsze gwiazdy popkultury. Z czasem się rozeznasz, ale musisz się pogodzić z myślą, że nigdy nie będziesz do końca swój lub swoja w kraju, do którego przyjedziesz w wieku 18+ lat.
[/vc_column_text]Tęsknota za znajomymi, rodziną
Rodziny się nie wybiera, mówimy w kółko, gdy po raz setny mama zadaje nam to samo pytanie, po raz dwusetny tata kwestionuje nasz wybór kierunku czy pracy lub po raz trzysetny babcia pyta, kiedy się ustabilizujecie (tj. wnuki). A potem wyjeżdżamy i tęsknimy za tymi spotkaniami z ludźmi, którzy nas irytują, niemniej znają nas od urodzenia, możemy na nich polegać, wspierają nas w 200% bezinteresownie.
Mnie jeszcze bardziej od rozłąki z rodziną dotknęła rozłąka z przyjaciółmi. Jestem zdania, że liceum to formujący okres, pełnoletniość, pierwsze większe życiowe decyzje, związki, przyjaźnie, sprawdzanie, na kim tak naprawdę możesz polegać. Kiedy wyjeżdżasz, musisz pogodzić się z tym, że o ile możecie rozmawiać przez telefon czy Zooma, to okazji na spotkania face-to-face znacząco ubędzie. Niektóre „przyjaźnie” na pewno się spalą. Może z korzyścią dla obu stron, niemniej musisz liczyć się z tym, że nieraz będziesz czuł się samotnie w nowym kraju i nowym otoczeniu, i że nowe znajomości nigdy nie zastąpią więzi tworzonych przez lata w Polsce. Jeśli jednak potrzebujesz zacząć zupełnie od nowa, to wyjazd może być dla Ciebie idealną opcją.
Trudy administracyjne
Na pewno masz w Polsce znajomych z Ukrainy, Białorusi, Indii czy innego kraju, z którego rok w rok przyjeżdża do Polski wielu imigrantów by zacząć tu studia, pracę czy cokolwiek innego. Zauważyłeś lub zauważyłaś kiedyś, ile spraw administracyjnych muszą oni załatwiać nie tylko na początku, ale też regularnie? To samo czeka Ciebie w nowym kraju. Jedna z naszych podopiecznych, studiująca dziś psychologię na KCL, powiedziała mi, że dopiero co, celem zdobycia clinical placement musiała przedstawić brytyjskiej administracji dowody, że przeszła konkretne szczepienia ponad 20 lat temu.
Przy samej przeprowadzce, jeśli będziecie szukali niezależnego mieszkania (zamiast akademika), będziecie musieli szukać poręczyciela, podpisywać umowę z dużą liczbą niezrozumiałych dopisków małym druczkiem. To samo tyczy się zakładania konta bankowego w nowym kraju. Co ważne, pamiętajcie, że w każdym kraju studiują już setki, tysiące lub miliony Polaków. Na pewno jest ktoś, kto z chęcią Wam pomoże – ale trzeba umieć poprosić, zapytać.
"Gdzie jest mój dom?"
Musisz zmierzyć się z tym, że jeśli nagle „znikniesz” na 2-5 lat, ludzie w Polsce zauważą. Ty tymczasem „zadomowisz” się w nowym miejscu, nawet jeśli będziesz spędzać tam 6-8 miesięcy rocznie. Jednego dnia siedzieć będziesz przy kolacji bożonarodzeniowej czy innej tego typu okazji w Polsce i pomyślisz, że nie wiesz już, czy teraz wracasz, czy wyjeżdżasz „z powrotem” na studia. Przygotuj się, że studia za granicą to brak zakotwiczenia i dużo myślenia o tym, co dalej.
"A co pomyślą", czyli irracjonalny strach związany z powrotem
Skończycie najlepsze studia na najlepszych kierunkach za granicą. Przynajmniej ja wierzę, że to się uda 🙂 A potem okaże się, że wbrew marzeniom o wielkich karierach w City of London czy Wall Street, lepsze oferty dostajecie w Polsce. Że rynek pracy w USA, UK, Holandii czy Szwecji wcale nie jest tak przyjazny, jak pisali w gazetach. Że gdy porównacie Wasz dochód rozporządzalny (net disposable income), czyli zarobki minus niezbędne koszty życia, to Polska bardziej się opłaca. I wtedy zaczniecie myśleć „To po co mi był ten wyjazd? co powie mama i tata? Co odpowiem, gdy wszyscy będą pytać, czemu wróciłem/wróciłam?”
Odpowiadam. Gdyby nie wyjazd, Wasze możliwości w Polsce byłyby dużo mniejsze, nie poznalibyście dziesiątek lub setek świetnych ludzi i nie zdobylibyście perfekcyjnego angielskiego. Co powiem mama i tata, to powie – jesteście dorośli naprawdę nie powinno Was to już w tej chwili interesować. A co odpowiecie, gdy będą pytać, dlaczego wróciliście? że to była najlepsza decyzja w Waszym życiu – wyjechać, a potem wrócić – bo dzięki temu możecie z wiedzą, językiem i znajomościami zdobytymi za granicą zmieniać Polskę na lepsze, a ten kraj o wiele bardziej potrzebuje takiej oddolnej zmiany niż wysoce rozwinięty kraj, w którym studiowaliście. Tylko tyle i aż tyle. W Polsce tworzą się niesamowite społeczności wokół absolwentów konkretnych zagranicznych uczelni. Sama zasiadam w radzie Oxford and Cambridge Alumni Network i jestem niesamowicie dumna z tego, co osiągamy jako Polacy, którzy wrócili do Polski, by każdy w swojej niszy zmieniać odrobinę rzeczywistość wokół siebie. Do tego właśnie zachęcam moich podopiecznych w Perfectly, choć uważam, że wyjazd „na dobre” jest jak najbardziej dobrym wyborem – wszystko zależy od człowieka.
Marzysz o studiach za granicą?
Mam nadzieję, że nie zniechęciłam. 🙂 A jeśli tak, trudno, tak jak mówię – cenię szczerość bardziej niż dowolne korzyści biznesowe czy finansowe. W razie jakichkolwiek wątpliwości, kontaktujcie się z nami!